Jerzy Fabisiak nie będzie się ubiegał o ponowny wybór na wójta gminy Świętajno. Składając oświadczenie w tej sprawie nie podał powodów swej decyzji. Przeprosił natomiast za swoje zachowanie w ostatnim okresie. Fabisiak to jedyny szef samorządu w powiecie szczycieńskim, który nie stanie do walki o reelekcję.

Fabisiak nie chce już rządzić

REZYGNUJE I PRZEPRASZA

- Zdecydowałem się zrezygnować z kandydowania na stanowisko wójta w nadchodzących wyborach - zapowiedział na przedostatniej w tej kadencji sesji Rady Gminy Świętajno (27 września) wójt Jerzy Fabisiak. Jakie są tego powody - nie podał. Przyznał tylko, że w ostatnim okresie "przesadnie reagował na niektóre sprawy".

- Chcę uciąć wszelkie dywagacje, zakończyć wszelkie podejrzenia, przypuszczenia i rozmowy, które mnie męczą i irytują. Za moje irytacje państwa przepraszam - mówił w złożonym oświadczeniu, dodając, że decyzję podjął już wcześniej.

W kuluarach usłyszeliśmy, że wpływ na decyzję wójta mogło mieć jego zaabsorbowanie pracą na roli. Kilka lat temu kupił w Grodziskach pod Dźwierzutami kilkusethektarowe gospodarstwo popegeerowskie, na którym roboty jest ponoć w bród.

PODWYŻKI CIĄGLE Z WĄTPLIWOŚCIAMI

Zachowanie wójta w ostatnim okresie rzeczywiście budziło zdziwienie. Pisaliśmy o tym na łamach "Kurka". Przypomnijmy, że podczas poprzedniej, sierpniowej sesji Rady Gminy, w trakcie odpowiadania na interpelację, Fabisiak zaniemówił na widok robiącego mu zdjęcia reportera "Kurka". Po blisko minutowym milczeniu oznajmił zdumionym jego zachowaniem radnym, że nie będzie już dalej mówił, a odpowiedzi udzieli na piśmie. Na tym sesję zakończono.

Interpelacja, którą złożył przewodniczący komisji rewizyjnej Zbigniew Pampuch dotyczyła decyzji wójta o podniesieniu poborów swoim najbliższym współpracownikom, czyli sekretarzowi i skarbniczce gminy o 6,5 procent. Tymczasem uchwalając budżet na 2006 rok radni przyjęli wzrost płac dla wszystkich pracowników o 1,5 procent. Przewodniczący komisji rewizyjnej podejrzewa, że wójt naruszył dyscyplinę budżetową.

Wątpliwości jego nie rozwiała odpowiedź, którą w końcu otrzymał od szefa Urzędu Gminy na piśmie. Fabisiak tłumaczy w niej, że wyższy o 5% wskaźnik płac dla sekretarza i skarbniczki to zaległa rekompensata za rok ubiegły. Wówczas bowiem podwyżkę tej skali otrzymali z wyjątkiem wymienionych wszyscy jego podwładni zatrudnieni w urzędzie.

- Taka była wola radnych, a w tegorocznym budżecie żadnej rekompensaty nie przewidywaliśmy - podtrzymuje swoje uwagi szef komisji rewizyjnej. Wójt do nich się nie ustosunkował, natomiast sekretarz gminy Piotr Szopiński zapewnia, że stosowne kwoty na podwyżki dla niego i skarbniczki były w budżecie zarezerwowane.

OPINIE O WÓJCIE

Co o decyzji wójta sądzą radni? Jak się okazuje dla części z nich jest ona niespodzianką, dla innych nie. O ośmioletnich rządach Fabisiaka wypowiadają rozbieżne opinie.

Halina Danielczyk zachowa dobre wspomnienia.

- Nie był to zły człowiek. Przez te ostatnie lata rozwijaliśmy się na tyle, na ile było nas stać. Do sukcesów na pewno należy budowa gimnazjum czy amfiteatru w Spychowie, z którego jestem dumna. Przykro, że wójt Fabisiak odchodzi.

Podobnego zdania jest radna Mirosława Żyra, która uważa, że okres jego rządów dobrze się zapisze w historii Świętajna. Byłą nauczycielkę najbardziej cieszy zdecydowana poprawa warunków nauczania w gminnych szkołach.

Dla radnej Danuty Fabisiak, szwagierki wójta jego decyzja nie była zaskoczeniem.

- Nie cieszę się ani nie smucę - mówi "Kurkowi" radna, której relacje z wójtem, mimo rodzinnych koneksji, nie należały do wzorowych. Unika jednak jednoznacznej oceny.

- Zakończenie pracy to nie jest dobry moment, żeby czynić sobie wymówki - tłumaczy radna Fabisiak.

Z kolei według radnego Wiesława Zygmunta najwyższa już pora, aby na stanowisku wójta Świętajna nastąpiła zmiana.

- Za mało dotychczas inwestowaliśmy, za mało pozyskiwaliśmy środków zewnętrznych. Szliśmy po minimach, zamiast zdecydowanie się rozwijać - mówi radny dodając, że wpływ na to miała przede wszystkim słaba operatywność wójta. Podobnego zdania jest Zbigniew Pampuch.

- Przez ostatnie dwa lata nasza gmina praktycznie nic nie robiła - mówi radny, ubolewając, że rada nie ma zbyt wielkich możliwości, aby zmusić wójta do bardziej aktywnego działania.

Nie najlepsze zdanie o rządach Fabisiaka ma jego poprzednik.

- Przez dwie kadencje niektórzy dojrzewają, a inni się wypalają w pomysłach. Myślę, że Świętajno za bardzo nie straci jeśli zmieni się wójt - zauważa Adam Krzyśków. Chociaż on sam nie myśli o powrocie na urząd wójta, to walka o opuszczony przez Fabisiaka fotel zapowiada się emocjonująco. Przystąpi do niej prawdopodobnie aż pięcioro kandydatów: Janusz Pabich, pracownik Nadleśnictwa Spychowo, Irena Jemielita, nauczycielka w SP Świętajno, Jeremiusz Brzostowski, biznesmen, prezes spółki zajmującej się archiwizowaniem dokumentów, Andrzej Samek, rencista oraz Jan Lisiewski, pracownik UG w Świętajno.

Andrzej Olszewski

Od redakcji

W relacji z poprzedniej sesji Rady Gminy Świętajno ("Nierówne podwyżki" KM nr 36/628 z 6.09.2006 r.) trochę narozrabiał nasz chochlik. Wójt ustala pobory oczywiście swoim urzędnikom, a nie radnym, jak omyłkowo ukazało się w tekście. Zdanie, którego rzecz dotyczy prawidłowo powinno brzmieć: "Wójt Fabisiak, który ustala pobory swoim urzędnikom, zignorował jednak ubiegłoroczną decyzję radnych". Za pomyłkę przepraszamy.

2006.10.11