Rządzenie gminą wcale nie należy do przyjemności. Można się o tym przekonać słuchając wystąpień wójta Fabisiaka na kolejnych posiedzeniach Rady Gminy Świętajno. Także i na ostatniej sesji nie szczędził wielu gorzkich słów mieszkańcom gminy.

.

Lament wójta

- Muszę państwu przyznać, że coraz większe wątpliwości mna targają - rozpoczął wystąpienie na ostatniej sesji Rady Gminy Świętajno wójt Jerzy Fabisiak.

O ból głowy przyprawiają go dwie prowadzone aktualnie inwestycje - budowy wodociagów. Gmina bardzo liczyła na finansowe wsparcie SAPARDU, ale nic z tego nie wyszło. Opracowany projekt nie zyskał uznania w oczach opiniujących go ekspertów. Pojawił się więc dylemat, czy prowadzić inwestycje na własny koszt, czy odłożyć ją na później. Wybrano wariant pierwszy, bo w przeciwnym razie miejscowi producenci mleka mogliby w niedługim czasie stracić możliwość jego sprzedaży.

- Uznaliśmy, że zabezpieczenie podstawowych standardów mieszkańcom powinno być naszym nadrzędnym celem - uzasadniał decyzję Fabisiak. Tymczasem zamiast poczucia satysfakcji, coraz częściej nachodzą go chwile zwątpienia.

W czym rzecz? Otóż o ile prace przy budowie wodociągu Powałczyn - Biały Grunt przebiegają bez większych problemów, o tyle druga inwestycja na południu gminy sprawia wiele kłopotów. Pracują przy niej 3 ekipy, a mogłoby dwa razy tyle.

- Okazuje się, że jednemu gospodarzowi nie pasuje trasa przebiegu wodociągu, innemu ogrodzenie, jeszcze innemu narusza się grunt - mówił wójt. - Dochodzi do tego, że ludzie rzucają się pod koparki i manifestują swoje niezadowolenie. Powstaje pytanie: dla kogo my to robimy?

Wójt oświadczył, że w ostatnich dniach przychodzi mu pełnić rolę strażaka gaszącego konflikty spowodowane trasą inwestycji, ale często te interwencje kończą się niepowodzeniem. Wobec nieugiętej postawy rolników konieczne są zmiany w już sporządzonych planach, a co najgorsze - prognozy nie są wcale optymistyczne.

- Już docierają do mnie sygnały, że ten nie da, tamten nie da i tamten zabroni i tamten zatrzyma i jeszcze coś i jeszcze coś - nie krył już pełnego rozgoryczenia Fabisiak. Wobec takiej postawy mieszkańców zaapelował do wszystkich radnych o pomoc.

- Bardzo proszę, jeżeli macie państwo kontakty z ludźmi z południa gminy: Nowych i Starych Czajek, Zielonego, Dębówka, użyjcie swoich autorytetów i przekonajcie ich, że te działania są bardzo niedobre - mówił wójt, kierując swą prośbę także do wójtów. - Trzeba rozmawiać z tymi ludźmi, tłumaczyć. W tej chwili trzeba prosić, nie ma innego wyjścia, żeby dokończyć tę inwestycję.

Na koniec zebrani usłyszeli jedną dobrą informację. Otóż przetarg na skredytowanie wodociągowych inwestycji, które pochłoną 1,5 mln zł wygrał Bank Spółdzielczy ze Szczytna, mający swój oddział także w Świętajnie. To, jak mówił wójt, oznaka jego bardzo dobrej kondycji finansowej.

(olan)

2004.10.24