Radni gminy Świętajno nie boją się inwestować. Chociaż na koniec ubr. dług gminy wynosił 2,2 mln zł samorządowcy postanowili zaciągnąć kolejne zobowiązania na 1,7 mln zł, licząc, że znaczną część środków zwróci SAPARD.

.

Pożyczka tu, pożyczka tam

Tylko jeden przeciw

Podsumowanie ubiegłorocznych finansów gminy było głównym punktem posiedzenia radnych Świętajna w czwartek 22 kwietnia.

Budżet 2003 roku po stronie dochodów zamknął się kwotą 8,777 mln zł i był o 400 tys. zł mniejszy od zakładanego planu. Mniejsze od planowanych (9,090 mln zł) były także wydatki - 8,596 mln zł. Największą, pod względem finansowym, inwestycją była budowa kanalizacji sanitarnej do Spychowa, Bystrza, Połomu, Koczka i Kierwiku. Na kontynuację budowy gimnazjum wydano 554 tys zł. Gmina zamknęła ubiegły rok długiem w wysokości 2,178 mln zł.

Przy jednym głosie przeciwnym radnego Jerzego Leśniewskiego Rada Gminy udzieliła absolutorium wójtowi Fabisiakowi.

Kolejne pożyczki

Mimo ponad 2 mln zobowiązań radni Świętajna zadecydowali o zaciągnięciu kolejnych pożyczek na łączną kwotę 1,740 mln zł. Licząc na zwrot części kosztów z funduszy pomocowych gmina chce wybudować wodociąg do Jeromin, Białego Gruntu, Konradów i Chochoła, a także Cisu, Nowych i Starych Czajek, Zielonego i Dębówka. Samorządowcy chcą też inwestować w turystykę, stąd też pomysł budowy amfiteatru, ścieżki rowerowej z infrastrukturą towarzyszącą oraz obiektu rekreacyjno-sportowego i utworzenia centrum informacji turystycznej w Świętajnie.

Przedstawiając do przegłosowania uchwałę o zaciągnięciu pożyczki wójt Fabisiak nie krył obaw spowodowanych tym, że roczna obsługa kredytu bliska będzie dopuszczalnej granicy 15% dochodu gminy.

- Nasza polityka powoduje coraz większe zadłużenie gminy - przyznawał wójt podkreślając jednak, że bez pożyczek nie uda się zrealizować nowych zadań.

Radni też mieli wątpliwości. Jerzy Leśniewski zauważając, że kredyt będzie spłacany z pozyskiwanych przez gminę podatków od nieruchomości pytał wójta czy mieszkańcom nie grozi wzrost stawek podatkowych.

- Nie ma odpowiedzi na to pytanie - komentował Fabisiak, nie wykluczając niekorzystnego scenariusza.

Radni pytali też wójta co się stanie, jeśli Sapard nie będzie współfinansował zaplanowanych przez gminę inwestycji.

- Nie zaciągnę kredytu - zobowiązał się Fabisiak. - Jeśli coś się złego wydarzy państwo będziecie decydować - zwracał się do radnych.

Wciąż obiecanki

Niepokojący jest ciągły brak ostatecznej decyzji potwierdzającej współfinansowanie inwestycji ze środków Sapardu.

- Nie mamy jeszcze podpisanej umowy w tej sprawie, ale wciąż otrzymuję zapewnienia, że wszystko będzie dobrze - dzielił się swoimi wrażeniami z rozmów z dystrybutorami sapardowskich środków Jerzy Fabisiak.

Nie ma więc promesy, ale też i nie wiadomo, kto będzie wykonawcą największych wodociągowych inwestycji. Przetarg na to zadanie wójt Fabisiak anulował, bo wylicytowana kwota bliska była wstępnemu kosztorysowi podczas gdy regułą jest, że potrafi ona spaść nawet o 60%, tak jak to miało niedawno miejsca przy przetargach organizowanych przez gminę Szczytno.

- Zmowa jakaś została zastosowana - tłumaczył radnym swoją decyzję wójt zapowiadając jednocześnie, że postara się powtórkowym przetargiem, który odbędzie się 10 maja, zainteresować więcej firm. - To może wymusi realne spojrzenie na licytowane kwoty.

(olan)

2004.05.05