Szanowni Państwo!

W odniesieniu do artykułu pt. „Czytelnicza dyskryminacja” (KM Nr 39) uprzejmie wyjaśniam, że udzielając wywiadu do wspomnianego artykułu zasugerowałam, iż wyjściem z sytuacji mogłoby być przyjęcie przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Szczytnie zadań biblioteki powiatowej. Dzięki temu terenem działania biblioteki stałby się obszar całego powiatu, a jego mieszkańcy nie musieliby płacić kaucji podczas wypożyczania książek. Z ogromnym zdziwieniem przeczytałam potem wypowiedź pana starosty, że powiat od dawna zleca swoje zadania MBP. Przykro mi, ale biblioteka miejska nie pełni tych zadań i nie otrzymuje żadnej dotacji z powiatu. Wyjaśniam również, że zgodnie z art. 20 a.2. „Ustawy o bibliotekach” biblioteka publiczna, której organizatorem jest gmina działająca w mieście będącym siedzibą samorządu powiatowego, może wykonywać zadania (…) na podstawie porozumienia zarządu powiatu z wójtem (burmistrzem, prezydentem miasta)”.

Autorka artykułu podała przykład bibliotek w Iławie i Ostródzie, które nie pobierają kaucji od czytelników, ponieważ mają one status miejsko - gminny. Chciałabym wyjaśnić, że obie biblioteki pełnią zadania bibliotek powiatowych. Starostwo powiatowe w Iławie przeznacza na ten cel 54.000 zł rocznie a dodatkowo, w tym roku, zakupiło 10 komputerów do biblioteki. Przytoczony w artykule przykład Mrągowa też nie daje pełnego obrazu, bo chociaż porozumienia pomiędzy organizatorami nie podpisano, to powiat corocznie każdej bibliotece publicznej działającej na jego terenie, przekazuje dotację na zakup zbiorów.

Gdyby w Szczytnie udało się przyjąć takie same rozwiązania jak w 17 (na 21) powiatach w naszym województwie, to mieszkańcy poszczególnych gmin mogliby bez przeszkód korzystać z bibliotek gminnych w swoim miejscu zamieszkania oraz biblioteki miejskiej, gdyby pełniła zadania biblioteki powiatowej. Sadzę, że takie rozwiązanie satysfakcjonowałoby wszystkich zainteresowanych.

Z wyrazami szacunku

Jadwiga Pijanowska

Dyrektor

Miejskiej Biblioteki Publicznej

W Szczytnie