Około 10 mln zł kosztowała spółkę SARIA POLSKA budowa nowej hali w Długim Borku. Minimalizuje ona wydobywanie się poza zamknięty obieg odorów, które dotychczas doskwierały mieszkańcom gmin Świętajno i Rozogi, bo na ich pograniczu zakład jest zlokalizowany.

.

Saria bez odoru

Łyk historii

Dawny "Bacutil" w Długim Borku przez kilka lat nie miał szczęścia. Zmieniali się jedynie właściciele, a zakład - jak w marnym stanie działał od początku istnienia, tak i nic się nie zmieniało. Choć posadowiony jest na terenie gminy Świętajno i to ona czerpie korzyści, chociażby w postaci podatków, to najbardziej cierpieli mieszkańcy sąsiednich Rozogów. Bo jak smród "szedł" w atmosferę, to najczęściej w ich kierunku, po drodze bowiem nie ma żadnych naturalnych przeszkód, np. w postaci lasów. Z kolei jak "po cichu" w zakładzie "porządkowano" linie technologiczne, to cuchnące ścieki ruszały na południe rzeką Rozogą. Przez kilka lat problemy te były stałym tematem obrad sesyjnych w Rozogach, zapisano tony papieru, a mimo to nic nie ulegało poprawie. I tak było aż do 2000 roku, kiedy zakład w Długim Borku przeszedł na własność spółki SARIA.

Milionowe inwestycje

Spółka, z polsko-niemieckim kapitałem, w swym posiadaniu ma trzy przedsiębiorstwa, które powstały w latach 70. i 80. ubiegłego wieku jako Zakłady Przemysłu Paszowego "Bacutil". Oddział w Długim Borku jest jedyną tego rodzaju firmą na terenie Polski północno-wschodniej. Surowcem produkcyjnej działalności są poubojowe odpady zwierzęce, pozyskiwane z 800 zakładów mięsnych w całym kraju. Ogółem te trzy zakłady są w stanie przerobić rocznie ponad 200 tysięcy ton odpadów. Moc produkcyjna SARII w Długim Borku sięga 70 tysięcy ton. Z przetworzonych resztek zwierząt powstaje mączka mięsno-kostna oraz tłuszcz utylizacyjny. Od 1997 roku, kiedy SARIA nabyła pierwszy zakład, na ich rozbudowę i modernizację zostało wydane około 100 mln złotych, z tego ponad 30 milionów - w Długim Borku.

Najmłodszym "dzieckiem" inwestycyjnym SARII w tej miejscowości jest hala przyjęć surowca. Budowano ją dokładnie rok, płacąc 10 milionów złotych. W dziele firmę wspomógł Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Olsztynie, pożyczając 2 mln zł, a także NFOŚ. Inwestycja znalazła też uznanie w oczach decydentów przydzielających środki w ramach programu SAPARD.

Nowoczesna eliminacja odoru

Szczegóły technologiczne nowej hali zainteresują tylko fachowców. Mieszkańcom okolic Długiego Borku wystarczy gwarancja, że pełna jej eksploatacja (po okresie wstępnego rozruchu) powinna niemal całkowicie wyeliminować "złowonne zapachy". Głównie dlatego, że cały przeładunek śmierdzącego okrutnie surowca, jego wstępna obróbka i składowanie, odbywać się będą w szczelnie zamkniętym pomieszczeniu.

* * *

W niedzielę 18 kwietnia, hala w Długim Borku została oficjalnie i uroczyście oddana do użytku, w obecności przedstawicieli władz publicznych wszelkiego szczebla, szefostwa spółki, przedstawicieli wielu współpracujących z nią firm i zakładów, w tym głównego wykonawcy.

Poświęcenia nowego obiektu dokonał dziekan ks. Józef Dziwik z Faryn, a dzieła przecięcia wstęgi, przy pomocy starosty szczycieńskiego, wójta gminy Świętajno, prezesa WFOŚ i szefa sejmikowej komisji ds. ochrony środowiska, dokonał przedstawiciel zarządu spółki.

(hab)

2004.04.21