Zygmunt Rząp pozostanie na stanowisku sołtysa Olszyn. Mieszkańcy nie poparli złożonej przez niego rezygnacji, zdecydowanie opowiadając się za tym, by dalej sprawował swoją funkcję.

Stanęli za swoim sołtysem

PRZYTRAFIŁO SIĘ NIESZCZĘŚCIE

Zygmunt Rząp złożył na ręce wójta gminy Szczytno wniosek o rezygnację z funkcji sołtysa Olszyn 11 sierpnia. Stało się to wkrótce po tym, jak został zatrzymany za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu i spowodowanie kolizji. Zygmunt Rząp, będący też radnym powiatowym, złożył również swój mandat. W tej sprawie musi się jednak wypowiedzieć Rada Powiatu. Straci go jednak i tak, jeżeli zostanie skazany prawomocnym wyrokiem. W przypadku funkcji sołtysa, o odwołaniu mogą decydować tylko i wyłącznie mieszkańcy, którzy na to stanowisko go wybrali. W środę 9 września w Olszynach odbyło się zebranie wiejskie mające rozstrzygnąć, czy Zygmunt Rząp nadal będzie stał na czele lokalnej społeczności. Frekwencja dopisała, bo udział wzięło w nim aż 99 osób. Przybyły także władze gminy na czele z wójtem Sławomirem Wojciechowskim. Na początku sołtys tłumaczył powody złożenia rezygnacji. – Nie ma co ukrywać, przytrafiło mi się to nieszczęście, które niewielu osobom się przytrafia. Nie mogę, będąc wobec was w porządku, piastować funkcji bez waszej akceptacji – mówił do zebranych Zygmunt Rząp. Zanim przystąpiono do głosowania, współpracę z sołtysem podsumował wójt Wojciechowski. – Wszystko, co udało się w waszej miejscowości zrealizować do dziś to zasługa wasza i osób, które was reprezentują – podkreślał wójt, mając na myśli właśnie sołtysa i radnego Stanisława Ceberka.

– Nasza współpraca układa się dobrze, bardzo dobrze, wręcz wzorowo – oceniał.

NIE MA LUDZI ŚWIĘTYCH

Uczestnicy spotkania zdecydowali, że głosowanie ma być jawne. Przeważająca większość, bo aż 85 osób, opowiedziała się za tym, żeby Zygmunt Rząp pozostał na stanowisku. Trzynaścioro mieszkańców wstrzymało się od głosu, przeciw był tylko jeden. Po zakończeniu zebrania większość jego uczestników przyznawała, że sołtys zasłużył na taki właśnie werdykt. – Nie ma ludzi świętych, każdemu może się coś takiego przytrafić. Za to, co zrobił dla naszej wsi, powinien zostać na stanowisku. Do tej pory sprawował się bez zarzutu – mówią Dorota Gąsior i Jarosław Krawczyk. Pojawiły się także i inne głosy. – Jako sołtys Zygmunt Rząp jest dobrym człowiekiem, ale uważam, że trzeba było uszanować jego decyzję. Skoro złożył rezygnację, należało mu w tym nie przeszkadzać – mówi Janusz Tański, który wstrzymał się od głosu. – Głosowałem przeciw, ponieważ lubię grać w piłkę, a za kadencji obecnego sołtysa wszystko się w naszej wsi rozpadło – tłumaczył z kolei Radosław Tański, jedyny, który głosował za odwołaniem sołtysa.

PRZYJACIÓŁ POZNAJE SIĘ W BIEDZIE

Zygmunt Rząp w rozmowie z „Kurkiem” przyznał, że do końca nie był pewien wyniku głosowania. Wsparcie mieszkańców podniosło go jednak na duchu. – Warto pracować dalej, kiedy ludzie zauważają, ile człowiek zrobił dla tej miejscowości – mówi. Złożenie rezygnacji było podyktowane potrzebą uspokojenia atmosfery wokół jego osoby. – Chciałem mieć spokój wokół siebie, żeby nikt nie kwestionował sprawowanej przeze mnie funkcji – tłumaczy sołtys Olszyn. Jak mówi, cała sprawa wiele go nauczyła. – Na pewno w takich sytuacjach poznaje się prawdziwych przyjaciół. Na szczęście wciąż pozostało ich wielu.

Ewa Kułakowska/ fot. A. Olszewski x2